a teraz są we mnie inne niemożliwości i nie wiem czy znajdę wyjście...wtedy tez nie wiedziałam to może i teraz tak będzie...ale ten ból niemożności nie da się porównać z tamtym bólem nieistnienia ...teraz jestem na krawędzi niemożności ale kiwam na niej nogami i patrzę dookoła...i dostrzegam wiele...i mam wybory...i czuję, przeżywam, słucham, widzę, dotykam i marzę...i jest dobrze...skala doświadczenia od do jest wszystkim co mam...przywraca do równowagi w działaniu...
Dziś otrzymałam książkę do której tworzyłam grafiki...postaram się wkleić zdjęcia na http://amfilada.blogspot.com/
to takie dziwne uczucie znaleźć swoje prace w książce...choć miałam już doświadczenie tego uczucia parę lat temu...zrobiłam wtedy grafiki do książki mojej siostrze...no i mój obraz ozdobił okładkę jeszcze innej książki...
Wspomniana córka na okładce to moja przyjaciółka Ewa Korczyńska.. zapraszam na amfiladę jutro...tam napiszę więcej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
amfilada.blogspot.com