piątek, 16 października 2015

Advocata nostra...

Taką ikonę namalowałam mojemu siostrzeńcowi z okazji jego ślubu...prezent bardzo ucieszył Państwa Młodych...mój kot Piksel, jak zwykle, towarzyszył mi pochrapując...
Ikonę malowałam temperą jajeczną na desce z korą z drzewa olchy...wielkość 35 x 26,5 cm...pozłacana jest szlagmetalem...

7 komentarzy:

  1. Piękna ikona, piękny prezent na nowa drogę życia, niechaj będą szczęśliwi !

    Kot wygląda jakby bardziej był zmęczony praca twórczą niż autorka ;)

    Dobrego czasu Muszko życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Beatko...kot zawsze jest bardzo ciekawy ale jak obejrzy co się robi to zaraz usypia szczęśliwy, że może w tym uczestniczyć...

      przesyłam uśmiech...

      Usuń
  2. Piękny prezent sprawiłaś.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Masz rację...od serca...i bardzo intymny...zapraszający do intymności...

      przesyłam serdeczności...

      Usuń
    2. Masz rację...od serca...i bardzo intymny...zapraszający do intymności...

      przesyłam serdeczności...

      Usuń

amfilada.blogspot.com