poniedziałek, 28 czerwca 2010

[4] Ptaszęta dojrzewają...

To już dziesiąty dzień...Koko - Wicher rozrabia...staje na tych koślawych i cienkich nóżynkach i trzepocze niby - skrzydłami...udaje orła...a może tylko ustać ze 2 sekundy...a nawet 1 i 1/2 sekundy...jest większy od Sisi - Burzy...i wszystko robi pierwszy...Sisi spokojnie obserwuje a potem za dzień spokojnie powtarza z wdziękiem
co on wymyślił poprzedniego dnia...takie śmieszne są z tymi szypułkami...moja córka jak ich zobaczyła to aż jęknęła, że takie brzydactwa....mnie natomiast rozbawiły do łez...takie małe pokractwa...


jak zwykle Sisi siedzi tyłem do zdjęcia...chyba lubi patrzeć w ścianę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

amfilada.blogspot.com