Namalowałam wreszcie...długo to trwało bo w międzyczasie była przeprowadzka...zawiozłam Madonnę do Łagiewnik bo stamtąd Madonnę ma zabrać jakiś duchowny Hindus aby dostarczyć obraz do stanu Kerala...tam trafi obraz do wspólnoty chrześcijańskiej, która będzie upowszechniała nabożeństwo do MB Częstochowskiej peregrynującym obrazem po parafiach...
Madonna nasza nie jest znana w Indiach...
Wyobrażam sobie, jaka to odpowiedzialność tworzyć coś ze świadomością, do czego ma służyć, mam na myśli aspekt świętości. Z drugiej strony to dla autora ogromne wyróżnienie. Gratuluję, bo Madonna ma w sobie magię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Tak...wielce się natrudziłam ...ale starałam się dać w tym obrazie cząstkę swojego "odczuwania miłości" Madonny z tego Jasnogórskiego Wizerunku...
UsuńPozdrawiam cieplutko...
Muszko, to cząstka Ciebie, Twoich myśli gdy Ją malowałaś pojedzie też do Indii :)
OdpowiedzUsuńMadonna na pewno im się spodoba, bo jest piękna.
Najserdeczniej Cię pozdrawaim - BB
Beatko...to prawda...cząstka mnie pojedzie do Indii na misje...cieszy mnie to, że Ci się podoba moja Madonna...
UsuńPrzytulam Cię do serca...
Wspaniała jest!!!
OdpowiedzUsuńOxi...co za piękny okrzyk zachwytu...jestem szczęśliwa, że Ci się podoba...
UsuńPozdrawiam cieplutko...